niedziela, 4 sierpnia 2013

Walter Isaacson "Steve Jobs"


Autor: Walter Isaacson
Tytuł: "Steve Jobs"
Wydawnictwo:  Insignis Media, Październik 2011


Są książki w które się totalnie "wpada i wsiąka", pochłaniające całą uwagę i niemożliwe by je odłożyć chociażby na chwilę. Jeżeli o mnie chodzi, to niezbyt często na takie trafiam. Myślę, że to nawet dobrze, bo zupełnie nie wiem co ze sobą zrobić, jak już skończę czytać taką "pochłaniaczkę". Zostaje pustka i smutek, że to już koniec. Dla mnie taka właśnie jest biografia Steva Jobsa. Opasłe tomisko, przedstawiające życie jednego z największych geniuszy naszych czasów, jego drogę do sukcesów i porażek, jego najlepsze i najgorsze cechy, bez ubarwień. Autor spędził setki godzin na rozmowach ze Stevem, a także ze wszystkimi, którzy dla stworzenia tej biografii byli ważni. I to bez względu na to, jakie było zdanie o Jobsie. Niektórzy go po prostu nienawidzili. Ale niemalże wszyscy przyznawali, że był geniuszem.
Dla mnie ta biografia, to przede wszystkim opowieść o PASJI. Podziwiam ludzi, którzy ją mają, poświęcają jej każdą chwilę i każdy oddech swojego życia. Steve Jobs taki był. Od najmłodszych lat tworzył, wymyślał, kreował idee i udowadniał, że to co niemożliwe jednak jest do wykonania. Swoją pasją zarażał ludzi wokół siebie, podporządkowywał jej wszystko. Współpracujący z Jobsem uważali, że wytwarza on "pole zniekształcania rzeczywistości". Notorycznie kpił sobie z faktów, ignorował rzeczywistość i po prostu kłamał. Ale jego "pole zniekształcania rzeczywistości" było bardzo silne i wielu ludzi w nie wpadało, chociaż uważali sami siebie za nieulegających wpływom. Magnetyzm osobowości Jobsa był równy jego wredności i trudności charakteru. Był wybuchowy, uparty, pedantyczny i perfekcyjny do granic wytrzymałości, dzielił ludzi na dwie kategorie: idiotów i geniuszy, pracować mogli z nim tylko najlepsi i najwytrwalsi.
Jego pasja i kreatywność zmieniły totalnie rynek komputerów osobistych, telefonów komórkowych, rynek muzyczny oraz animację.

Książka jest fantastyczna i niewykonalne jest przybliżenie jej w kilku słowach. Spróbuję tylko przedstawić to, za co najbardziej uwielbiam Steva Jobsa (BARDZO subiektywne kilka punktów):
  • za jego wizje wyprzedzające rzeczywistość i przekraczające wyobrażenia
  • za jego nienawiść do prezentacji w power poincie (uważał, że jeżeli ktoś "potrzebuje slajdów, to znaczy, że nie wie o czym mówi")
  • za jego zamiłowanie do prostego, przejrzystego wzornictwa i stosowanie zasady, że "mniej znaczy więcej"
  • za to, że mimo ogromnego uporu potrafił przyznać się do błędu
  • za to, że cenił ludzi, którzy mu się przeciwstawiali i postępowali wbrew jego woli, jeżeli byli przekonani, że mają rację
  • za jego nienawiść do badań rynkowych,  ("Tamtego dnia, kiedy Jobs odsłonił Macintosha, reporter z "Popular Science" zapytał go, jakie przeprowadzono badania rynku. Jobs się obruszył: "Czy Alexander Graham Bell robił badania rynku, kiedy wynajdował telefon?". Jobs uwielbiał też cytować Henrego Forda, który mówił, że gdyby zapytał ludzi, czego chcą, to by mu odpowiedzieli, że szybszego konia.) Jobs uważał, że kreuje produkty przyszłości, więc badanie rynku nie ma sensu, bo klienci nie są w stanie sobie nawet jego idei wyobrazić.
  • za jego dążenie do tego, by produkty opuszczające Apple były doskonałe
  • za idę, że obsługa komputerów, telefonów, odtwarzaczy muzyki itd. powinna być intuicyjna
  • za to, że doceniał świetnych ludzi pracujących do niego
  • za wizję firmy, w której wszyscy pracują na ten sam cel i są zmuszani do współpracy
  • za podporządkowanie inżynierii wzornictwu a nie odwrotnie
  • za docenianie geniuszy
  • za wegetarianizm
  • za wiele, wiele innych.
Biografia Jobsa to także historia rozwoju sprzętu komputerowego, animacji i odtwarzaczy muzyki. Obecnie używamy tego wszystkiego na co dzień, większość rozwiązań, funkcji, z których korzystamy jest dla nas oczywista. A przecież ktoś, kiedyś musiał na to wpaść. Np. na to aby okienka z otwartymi aplikacjami zachodziły jedno na drugie, aby interfejs komputera był przyjazną grafiką, a nie ciągiem literek i znaków itd. itd. Poznając życie Jobsa, dowiemy się też o fascynującym rozwoju, tego z czego dzisiaj korzystamy na co dzień.
Świetna lektura!!!

Moja ocean: 6/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz